Herakles
I Greckie go mity Heraklesem zwały,
Chociaż
właściwie ludem się nazywa.
Na wieczną pracę nieba go skazały,
Więc jego
ramię nigdy nie spoczywa.
Jest pracowity, silny i wytrwały,
Lwia skóra
nagie barki mu pokrywa;
Lecz wobec pana swojego nieśmiały,
Łańcuchów
swoich sam kuje ogniwa
I spełnia wszystkie najcięższe zlecenia.
Kiedy
podniesie maczugę - to straszny!
A jednak stąpa cicho,
najzwyczajniej,
Pełen zaparcia i upokorzenia.
Śmieją się z niego, że
jest za rubaszny,
Kiedy go widzą w augiaszowej stajni. III On bohaterstwo swoje mało ceni
I nie wie jeszcze, czym jest
i czym będzie,
Nie wie, że cało wyszedłszy z płomieni
Miejsce dla siebie
wśród bogów zdobędzie;
Lecz wiedzą o tym bogowie strapieni,
Co w nim
mieć chcieli posłuszne narzędzie,
Więc cały Olimp z wściekłości się
pieni
I prześladuje go zawsze i wszędzie.
Jeszcze w kolebce posyłał mu
gady,
Aby go zgniotły w duszącym uścisku,
I wciąż tysiącem olbrzymów nań
godzi.
Bezsilne gniewy, zasadzki i zdrady!
Będzie zwycięzcą... i przy
gromów błysku
Prometeusza z więzów wyswobodzi!
[Powrót]