TEMATY LITERACKIE – MATURA 2002
(Eliza Orzeszkowa “Gloria victis”)
Opracowała: Zofia Wirga – Kołecka
I Liceum Ogólnokształcace
im. Bolesława Chrobrego
w Brzegu
WSTĘP
Do opracowania przeze mnie propozycji ćwiczeń w pisaniu własnego tekstu l
iterackiego według nowej formuły egzaminu dojrzałości w 2002 r. przyczynił się brak narzędzi – zadań, które byłyby przydatne nauczycielowi w przygotowaniu uczniów do Nowej Matury. Nauczyciele języka polskiego nie mają jeszcze doświadczenia w pracy nad kształtowaniem umiejętności potrzebnych do napisania wypowiedzi realizującej nowy temat maturalny, jak również brak jest związanych z tym publikacji. Korzystając z doświadczeń nabytych podczas szkolenia dla kandydatów na egzaminatorów okręgowych komisji egzaminacyjnych z zakresu egzaminu maturalnego z języka polskiego, opracowałam propozycje tematów literackich, które wykorzystałam podczas moich zajęć z uczniami klas trzecich. Do tematów opracowanych według nowej formuły dołączyłam fragmenty klasycznego dzieła polskiego - ,,Gloria victis” E. Orzeszkowej, a także model odpowiedzi wraz z punktacją. Kryterium oceniania wypowiedzi pisemnej z uwzględnieniem kompozycji, stylu i języka, jak również punktację, podałam według propozycji zawartej w ,, Syllabusie z języka polskiego 2002”.Mam nadzieję, że zaprezentowane przeze mnie ćwiczenia ułatwią nauczycielom i uczniom przygotowanie do egzaminu maturalnego, być może zainspirują do tworz
enia własnych ćwiczeń i wykorzystania ich na lekcjach języka polskiego.Literackie spotkanie wrogów na polu bitwy. Rozwiń temat na przykładzie prze
dstawionego fragmentu “Gloria victis” E. Orzeszkowej.“Wojsko ogromne nadciąga, już opasują las, oddziały jego piesze i konne już jak rzeki szumne lasem płyną. Przez las drzew przedzierają się lasy luf, pik, bagn
etów ... Sto strzelb na jedną strzelbę. Sto pik na jedną szablę. Jak w baśniach. Lecz bywa to prawdą. Czy zlękną się tej prawdy? Kimże są? Nie niewolnikami są, przez gwałt i przemoc ciągniętymi na pola krwawe, ale dobrowolnymi ofiarnikami wysokich ołtarzy.Więc nie opuści ich duch ofiary i duch męstwa. I duch tej miłości, która ich tu przywiodła. Ci, co zginą, będą siewcami, którzy samych siebie rzucą w ziemię, jako ziarno przyszłych plonów. Bo nic nie ginie. Z dziś zwyciężonych dla jutrzejszych zwycięzców powstają oręże i tarcze. L
ecz oni z siebie dobędą wszystkie siły, wszystkie swe siły męstwa, karności, wytrwania, aby zwyciężyć. Bojowy okrzyk ich: > > W imię Boga i ojczyzny! < < Z tym okrzykiem, na śmierć czy na zwycięstwo, do boju.Szara masa ogromna, posuwająca się naprzód z trudem i powoli wśród gęstych drzew, po ziemi, najeżonej sztywnymi prętami latorośli, zasłanej sieciami podstę
pnych wiklin. Trudno jej było iść. W szumie jej kroków trzaskały łamane, stukały rąbane gałęzie ... I wtedy... Zastukały, zastukały za drzewami, po zaroślach, gęste, pojedyncze, szybko, szybko po sobie następujące wystrzały, i rój błyskawic krótkich, ognistych, rozsypał się wśród drzew i zarośli.Wnet od strony nadchodzących buchnął i potoczył się ogromny, długi grzmot, i zarazem sunąć stamtąd poczęły gęste kłęby dymu. Rotowy ogień karabinów, zbity w sobie, ciężki, odpowiedział posiekanemu ogniowi strzelb, na znacznej przestrzeni ro
zsypanych.Była to rozmowa dwu różnych ze sobą grzmotów, drżały od niej ze zgrozy na
jsilniejsze drzewa lasu ... Godziny upływały. W dymach, które stawały się morzem napowietrznym, kłębiącym się w ciemnym, szara masa, wydłużona w kształt kolumn, to roztoczona w kształt półobręczy, przybliżała się znowu i znowu cofała. Niewygodnie jej było, ciasno i wśród zasłon leśnych, ogniem ziejących, trwożnie. Ale rosła wciąż, rosła, gęstniała, na odległościach coraz większych, dalszych. Tysiące coraz nowe, konne, piesze. Jak rzeki wezbrane, o wodach nieprzebranych. Ale też tysiąc zapór, przeszkód, w tym świecie leśnym, napełnionym tworami nieposłusznymi, mającymi we własnym swym królestwie swoją wolę i swoją moc. Tysiące też tych stuków szybkich zza drzew i spomiędzy zarośli, które razem z rojami ognistych błyskawic rzucały roje pocisków celnych.Ilekroć rozdzierało się na chwilę, napowietrzne morze dymu, widać było bliżej i dalej, z jednej strony i z drugiej, postacie ludzkie rozciągnięte na mchach i wiklinach, jak czarne, leżące cienie.
Po obu stronach padały trupy. Lecz nie wszyscy upadający byli trupami ... L
udzie z tej i z tamtej strony poczęli spotykać się oko w oko i zwierać się pierś z piersią. W stukach i grzmotach obustronnych ogni dym gęstniał, napełniony ognistymi błyskawicami, krzykami, przekleństwami i wybijającymi się nad wszystko głosami komend krótkich, zdyszanych, coraz śpieszniejszych, zapalczywszych, śmiertelniejszych. Duszność i ciemność od dymu wzrastały; lały się w nich strumienie potu, ciekły strugi krwi. Coraz ciaśniej stawało się tam, wrzaskliwiej, krwawiej, wścieklej, przeklęciej. Piekło, piekło ... szalało w tym cichym, wonnym, kwiecistym, niewinnym raju leśnym. Piekło ludzkie.”E. Orzeszkowa “Gloria victis”
Model odpowiedzi
Literackie spotkania wrogów na polu bitwy. Rozwiń temat na przykładzie prze
dstawionego fragmentu “Gloria victis”I Rozwin
ięcie tematu (można przyznać maksymalnie 15 punktów)Rozpoznanie sytuacji
Uczestnicy walk
Rosjanie
Polacy
Obraz natury
Zastosowane konwencje
Językowe środki kreacji świata przedstawionego
Wniosek
II Kompozycja
(3 punkty)III Styl
(3 punkty)IV Język
(15 punktów)V Szczególne walory pracy (4 punkty)
Punktacja
40 punktów
15 punktów |
3 punkty |
3 punkty |
15 punktów |
4 punkty |
rozw. tematu |
kompozycja |
styl |
języ k |
szczególne walory |